Witajcie moi kochani,
Dzisiaj w ramach swoich inspiracji, zapraszam Was do swojego małego światka, w którym to od czasu do czasu poświęcam swój czas i wpadam w trans otaczając się kolorowymi kwiatami własnej roboty :)
Na początku nadmienię jedynie, że nie jestem pomysłodawczynią sposobu w jaki robi się "gniecione" kwiaty, lecz tylko pokazuje w jaki sposób ja je robię, przy pomocy wykrojników z firmy
Magnolia oraz Spellbinders.
Zapraszam :)
Potrzebne materiały:
- wykrojniki Magnolia Peony Petals
- wykrojnik Spellbinders (licząc od najmniejszego rozmiaru - trzecia wielkość)
- papier czerpany (kolor obojętny, gramatura ok 180-200g)
- tusze Distress, Memento (lub inne, rozpuszczalne w wodzie)
- narzędzie do tuszowania oraz gąbeczki
- woda w atomizerze
- klej
- pędzelek
- dłutko do embossingu i podkładka
- podkładka lub coś aby było łatwo ścieralne i aby nie pobrudzić stołu i siebie przy okazji,
- chusteczki (jeżeli będziemy robić kilka kolorów kwiatów, ja zawsze wycieram nimi ręce oraz swoją podkładkę,
- pęseta - opcjonalnie
- nagrzewnica lub suszarka - opcjonalnie
- rękawiczki - opcjonalnie
- mgiełka bezbarwna z połyskiem lub brokatem (lub inny transparenty kolor) - opcjonalnie,
Przygotowanie płatków:
1. Maszynką Sizzix (lub inną), wycinam 4 szt kwiatków:
1x duży kwiat (Magnolia), 2x średni (Magnolia), 1x mały (Spellbinders).
Kładę je na podkładce, aby niczego nie pobrudzić i nie pomoczyć.
U mnie jest to jakieś stare opakowanie po kolekcji papierów - grunt że wodoodporne i łatwo ścieralne ;-) Wy możecie użyć czegokolwiek innego.
2. Tuszuję każdy kwiatek osobno. Najpierw tuszem Distress Tattered Rose....
.... następnie końce płatków bardzo delikatnie tuszem Distress Vintage Photo
Gotowe, wytuszowane kwiaty wyglądają tak:
(nie bójmy się eksperymentować z ilością i kolorami tuszów. Rezultaty naprawdę potrafią czasami zaskoczyć na plus a kwiaty, które widzicie poniżej nie będą tak wyglądać w końcowym efekcie bo za chwilę przekonacie się, że woda zmieni wszystko :)
3. Psikamy nasze kwiaty wodą:
4. Bierzemy cienki pędzelek (lub coś o kształcie walca, aby można było nawijać płatki),
i kolejno nawijamy na niego każdy zmoczony płatek, "przyszczypując" następnie jego boki bardzo mocno do środka:
Oto efekt naszego gniecenia:
Jak możecie zauważyć, kwiaty są znacznie delikatniejsze niż przed namoczeniem - bardziej pastelowe - kolory fantastycznie się ze sobą połączyły.
5. Suszymy płatki:
(Możemy pozostawić je do samodzielnego wyschnięcia a możemy zrobić to przy pomocy nadrzewnicy lub suszarki do włosów)
W tym punkcie napewno nie trzeba nikomu pisać, że nie należy suszyć płatków na plastikowej podkładce ani na żadnym innym łatwopalnym czy łatwonagrzewalnym podłożu :)
Tutaj używam również pęsety którą trzymam w górze poszczególne płatki kwiatów i w ten sposób nie fruwają mi one po całym biurku podczas suszenia :)
W ten sposób możemy również pokombinować z innymi barwami naszych kwiatów, ilościami tuszów, czy nawet kształtów - powtarzając kroki od 1 do 5:
Oto kilka moich kwiatów w innych kolorach:
(polecam poeksperymentować bo warto) :)
I nasze powstałe kwiatki w ilości hurtowej :))
Uwaga: Przy zabieraniu się za większą produkcję, polecam namaczanie i "gniecenie" kwiatów od kolorów najjaśniejszych, oraz ubranie na dłonie rękawiczek, ponieważ jak to bywa - tusze farbują, a w połączeniu z wodą, mogą nam puścić niezamierzony kolor na inne płatki kwiatów.
Między poszczególnymi kolorami, wycieram sobie swoją podkładkę chusteczkami, i dopiero wtedy przystępuję do namaczania następnego koloru.
Nadmienię jeszcze, że opcjonalnie po zagniataniu oraz wysuszeniu z wody,
nasze kwiaty można popsikać dodatkowo transparentnymi lub bezbarwnymi
mgiełkami z połyskiem czy brokatem, dla uzyskania pięknego lśniącego
efektu - jednak trzeba je potem ponownie wysuszyć lub pozostawić do
wyschnięcia.
6. Embossing:
Przygotowuje sobie dłutko oraz podkładkę do "dłutkowania" - embossingu :)
W przypadku tych kwiatów, narzędzia te nie są konieczne, jednak łatwiej przy ich pomocy skleić ze sobą potem kwiaty.
W
tym punkcie może warto napomknąć o tym, że nie musimy także używać
specjalistycznej podkładki do embossingu jeżeli ktoś się tym nie
zajmuje.
Wiem że część dziewczyn
używa podkładki komputerowej pod mysz, a ja np mam swój własny sposób i
używam wykrojnika Bigz do maszynki Sizzix, która ma swoje podłoże nie do
zdarcia, odpowiednią grubość i twardość :)
a tutaj efekt delikatnego embossowania środków:
7. Sklejanie:
Przystępując do sklejania potrzebujemy jedynie kleju i opcjonalnie pęsety.
Jednak polecam posklejać ze sobą płatki w ten sposób:
1) biorę duży kwiatek, naklejam na niego średni, a na średni mały
2) jeden średni kwiat, który mi został przyklejam POD duży kwiatek.
Moim zdaniem kwiatek jest wtedy o wiele ładniejszy i wypuklejszy/wyższy i nie ma takich hmmm "braków płatków", co widać na drugim zdjęciu poniżej:
tak prezentują się gotowe kwiaty w różnych kolorach:
8. Ozdabianie środków.
W tym punkcie - jak się domyślacie - obowiązuje już kompletna dowolność.... Wiele z Was robi sobie pręciki samodzielnie, inne używają kupionych - ja natomiast używam i tych kupionych i koralików i perełek i półperełek....
Warto poeksperymentować :)
Tak prezentują się moje dzisiejsze gotowe kwiaty:
A tak poprzednia partia kwiatów już na gotowych pracach :)
Mam nadzieję, że kursik Wam się przyda bo kwiaty kupne, jak wiadomo cenowo nas nie rozpieszczają :)
Technika robienia kwiatów wymaga conajmniej jednego dnia pracy (jeżeli chcemy narobić sobie kilkudziesięciu kwiatów na raz) oraz odrobiny cierpliwości, ale wierzcie mi - warto :)
Mnie osobiście to zajęcie bardzo odpreża :)
Do zrobienia kwiatów użyłam papieru czerpanego, od jakiegoś czasu dostępnego na naszych magicznych półkach, o tutaj :)
Pozdrawiam Wam serdecznie i życzę przyjemnego popołudnia :)
Marcia