Pokazywanie postów oznaczonych etykietą flowers tutorials. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą flowers tutorials. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Album i kurs na kwiatka z papieru czerpanego

Kochani to moja pierwsza inspiracja dla Magicznej Kartki w tym roku. Postanowiłam więc, że będzie to praca poważniejsza - czyli album. Dodatkowo przygotowałam dla Was kursik - jak szybko zrobić kwiatek, który z pewnością będzie pasował do prac w stylu Vintage. Kwiatek ten zobaczycie między innymi na okładce albumu. Dodam jeszcze, że jest on bardzo prosty do wykonania i nie poświęcicie na niego dużo czasu.

Zapraszam najpierw do obejrzenia zdjęć albumu.







Zrobiłam tylko jedną fotkę środka albumu bo wszystkie kartki są zrobione wg tego samego wzoru. 

A teraz pora na kursik czarno - złotego kwiatka. Oczywiscie możecie wykonać go w róznych innych kolorach :)


Do wykonania kwiatka potrzebujemy:
- papier czerpany w kolorze czarnym,
- pręciki złote, 
- mgiełkę perłową w kolorze złotym ( nie załapała się do zdjęcia),
- mata do wytłaczania,
- narzędzie kulkowe do wygniatania,
- cążki lub pęseta,
- klej np. Magic,
- wykrojnik lub nożyczki za pomocą których wytniemy płatki.



Zaczynamy oczywiście od wycięcia płatków. Ja wykorzystałam wykrojnik, ale równie dobrze poradzicie sobie nożyczkami. Na szybko przygotowałam schemat kwiatka. Ważne żeby płatki były w miarę okrągłe.
Niżej moje wycięte płatki.


A tutaj schemat kwiatka, który możecie wydrukować a następnie wykorzystywać do odrysowywania  na papierze właściwym.



Teraz mgiełka, którą należy rozpylić na kwiatek z dosyć bliskiej odległości. W zależności od tego jaki chcecie uzyskać efekt psikacie jeden do trzech razy na każdy z wyciętych elementów. 


Mgiełka nie musi być rozprowadzona po całym kwiatku. Po krótkiej chwili papier powinien wchłonąć wilgoć z mgiełki, a my możemy przystąpić do kolejnej czynności, którą jest złożenie kwiatu tak aby w rezultacie uzyskać jeden płatek - jak na zdjęciu niżej.


Teraz za pomocą szczypiec skręcamy złożone płatki w jedną stronę, przytrzymując jednocześnie tę najwęższą część płatków.


Kolejną czynnością jest delikatne rozłożenie płatków (tak by nie rozprostować uzyskanego efektu skręcania).


Teraz płatki muszą wyschnąć. Proces możemy przyspieszyć nagrzewnicą lub innym narzędziem suszącym.
Jeżeli efekt skręcenia jest niewystarczający możemy dodatkowo ukształtować płatki przy pomocy narzędzia  kulkowego. Wygniatamy tylko przy jednym brzegu każdego płatka.



Teraz pozostaje nam już tylko zrobić na środku dziurki, przez które przeciągniemy pręciki. Ja do swojego kwiatka daję z reguły 7 lub 8 pręcików złożonych na pół.

Na jednego kwiatka potrzebujemy dwa wycięte elementy. Układamy je tak by płatki się rozmijały. Żeby pozostały w takim ułożeniu należy dodać pomiędzy warstwy trochę kleju. Klej powinien również znaleźć się od spodu aby zabezpieczyć pręciki.

A oto efekt :)



Mam nadzieję, że pokwiatkujecie troszeczkę :) i pochwalicie się swoimi kwiatami  :).

Do wykonania albumu użyłam :
Wspomnienia 06 WS

Pozdrawiam serdecznie Ewa Szubra 

środa, 4 września 2013

Jak ja to robię? Czyli kurs na kwiaty z papieru czerpanego :)

Witajcie moi kochani,

Dzisiaj w ramach swoich inspiracji, zapraszam Was do swojego małego światka, w którym to od czasu do czasu poświęcam swój czas i wpadam w trans otaczając się kolorowymi kwiatami własnej roboty :)

Na początku nadmienię jedynie, że nie jestem pomysłodawczynią sposobu w jaki robi się "gniecione" kwiaty, lecz tylko pokazuje w jaki sposób ja je robię, przy pomocy wykrojników z firmy 
Magnolia oraz Spellbinders. 

Zapraszam :)

Potrzebne materiały:
- wykrojniki Magnolia Peony Petals
- wykrojnik Spellbinders (licząc od najmniejszego rozmiaru - trzecia wielkość)
- papier czerpany (kolor obojętny, gramatura ok 180-200g)
- tusze Distress, Memento (lub inne, rozpuszczalne w wodzie)
- narzędzie do tuszowania oraz gąbeczki
- woda w atomizerze
- klej
- pędzelek
- dłutko do embossingu i podkładka
- podkładka lub coś aby było łatwo ścieralne i aby nie pobrudzić stołu i siebie przy okazji,
- chusteczki (jeżeli będziemy robić kilka kolorów kwiatów, ja zawsze wycieram nimi ręce oraz swoją podkładkę,
- pęseta - opcjonalnie
- nagrzewnica lub suszarka - opcjonalnie
- rękawiczki - opcjonalnie
- mgiełka bezbarwna z połyskiem lub brokatem (lub inny transparenty kolor) - opcjonalnie,

Przygotowanie płatków:

1. Maszynką Sizzix (lub inną), wycinam 4 szt kwiatków:
1x duży kwiat (Magnolia), 2x średni (Magnolia), 1x mały (Spellbinders).
Kładę je na podkładce, aby niczego nie pobrudzić i nie pomoczyć.
U mnie jest to jakieś stare opakowanie po kolekcji papierów - grunt że wodoodporne i łatwo ścieralne ;-) Wy możecie użyć czegokolwiek innego.

2. Tuszuję każdy kwiatek osobno. Najpierw tuszem Distress Tattered Rose....

.... następnie końce płatków bardzo delikatnie tuszem Distress Vintage Photo

Gotowe, wytuszowane kwiaty wyglądają tak:
(nie bójmy się eksperymentować z ilością i kolorami tuszów. Rezultaty naprawdę potrafią czasami zaskoczyć na plus a kwiaty, które widzicie poniżej nie będą tak wyglądać w końcowym efekcie bo za chwilę przekonacie się, że woda zmieni wszystko :)

3. Psikamy nasze kwiaty wodą:

4. Bierzemy cienki pędzelek (lub coś o kształcie walca, aby można było nawijać płatki), 
i kolejno nawijamy na niego każdy zmoczony płatek, "przyszczypując" następnie jego boki bardzo mocno do środka:

Oto efekt naszego gniecenia:
Jak możecie zauważyć, kwiaty są znacznie delikatniejsze niż przed namoczeniem - bardziej pastelowe - kolory fantastycznie się ze sobą połączyły.
5. Suszymy płatki:
(Możemy pozostawić je do samodzielnego wyschnięcia a możemy zrobić to przy pomocy nadrzewnicy lub suszarki do włosów)
W tym punkcie napewno nie trzeba nikomu pisać, że nie należy suszyć płatków na plastikowej podkładce ani na żadnym innym łatwopalnym czy łatwonagrzewalnym podłożu :)
Tutaj używam również pęsety którą trzymam w górze poszczególne płatki kwiatów i w ten sposób nie fruwają mi one po całym biurku podczas suszenia :)
 
W ten sposób możemy również pokombinować z innymi barwami naszych kwiatów, ilościami tuszów, czy nawet kształtów - powtarzając kroki od 1 do 5:
 
Oto kilka moich kwiatów w innych kolorach:
(polecam poeksperymentować bo warto) :)
 
 
I nasze powstałe kwiatki w ilości hurtowej :))
Uwaga: Przy zabieraniu się za większą produkcję, polecam namaczanie i "gniecenie" kwiatów od kolorów najjaśniejszych, oraz ubranie na dłonie rękawiczek, ponieważ jak to bywa - tusze farbują, a w połączeniu z wodą, mogą nam puścić niezamierzony kolor na inne płatki kwiatów.
Między poszczególnymi kolorami, wycieram sobie swoją podkładkę chusteczkami, i dopiero wtedy przystępuję do namaczania następnego koloru.

Nadmienię jeszcze, że opcjonalnie po zagniataniu oraz wysuszeniu z wody, nasze kwiaty można popsikać dodatkowo transparentnymi lub bezbarwnymi mgiełkami z połyskiem czy brokatem, dla uzyskania pięknego lśniącego efektu - jednak trzeba je potem ponownie wysuszyć lub pozostawić do wyschnięcia.


6. Embossing:

Przygotowuje sobie dłutko oraz podkładkę do "dłutkowania" - embossingu :)
W przypadku tych kwiatów, narzędzia te nie są konieczne, jednak łatwiej przy ich pomocy skleić ze sobą potem kwiaty.
W tym punkcie może warto napomknąć o tym, że nie musimy także używać specjalistycznej podkładki do embossingu jeżeli ktoś się tym nie zajmuje. 
Wiem że część dziewczyn używa podkładki komputerowej pod mysz, a ja np mam swój własny sposób i używam wykrojnika Bigz do maszynki Sizzix, która ma swoje podłoże nie do zdarcia, odpowiednią grubość i twardość :)

a tutaj efekt delikatnego embossowania środków: 

7. Sklejanie:
Przystępując do sklejania potrzebujemy jedynie kleju i opcjonalnie pęsety. 
Jednak polecam posklejać ze sobą płatki w ten sposób:
1) biorę duży kwiatek, naklejam na niego średni, a na średni mały
2) jeden średni kwiat, który mi został przyklejam POD duży kwiatek.
Moim zdaniem kwiatek jest wtedy o wiele ładniejszy i wypuklejszy/wyższy i nie ma takich hmmm "braków płatków", co widać na drugim zdjęciu poniżej:


tak prezentują się gotowe kwiaty w różnych kolorach:

8. Ozdabianie środków.
W tym punkcie - jak się domyślacie - obowiązuje już kompletna dowolność.... Wiele z Was robi sobie pręciki samodzielnie, inne używają kupionych - ja natomiast używam i tych kupionych i koralików i perełek i półperełek....
Warto poeksperymentować :)

Tak prezentują się moje dzisiejsze gotowe kwiaty:

A tak poprzednia partia kwiatów już na gotowych pracach :)



Mam nadzieję, że kursik Wam się przyda bo kwiaty kupne, jak wiadomo cenowo nas nie rozpieszczają :)
Technika robienia kwiatów wymaga conajmniej jednego dnia pracy (jeżeli chcemy narobić sobie kilkudziesięciu kwiatów na raz) oraz odrobiny cierpliwości, ale wierzcie mi - warto :)
Mnie osobiście to zajęcie bardzo odpreża :)

Do zrobienia kwiatów użyłam papieru czerpanego, od jakiegoś czasu dostępnego na naszych magicznych półkach, o tutaj :)

 
Pozdrawiam Wam serdecznie i życzę przyjemnego popołudnia :)
Marcia